Dzisiaj wybrałem się do lasu w okolicach Rud, odwiedzić tytułowe uroczysko.

Miejsce niczym szczególnym się nie wyróżnia- ot skrzyżowanie leśnych ścieżek i tyle. O związanych z tą lokalizacją wydarzeniach informuje tablica. Opowieść na niej zawartą pozwolę sobie przytoczyć (pisownia oryginalna).

Było to dawno, dawno temu...
W karczmie w Rudach odbywały się zabawy, wesela i inne uroczystości. Na zabawy te często przychodzili młodzi ludzie nawet z odległych wsi. Pysznie się bawiono: śpiewano, tańczono. Nieraz też pobito się o dziewczyny...
Pewnego razu na zabawę przyszły trze dziewczyny. Już nikt nie pamięta, czy były one z Bargłówki, czy z Tworoga, czy jakiejś innej wsi. W każdym bądź razie mieszkały gdzieś za lasem. Śmiały się, tańczyły, bawiły się... Jedna z nich upatrzył sobie pewien młody rzeźnik- podobno z jej rodzinnej wsi. Jednak Ona nie odpowiadała na jego zaloty, ponieważ: "źle mu z oczu patrzyło, a z buta sterczał mu nóż". Kiedy dziewczyny po raz kolejny nie chciały tańczyć z nim i jego kompanami, strasznie im naubliżał i wygrażał. Przestraszone dziewczyny wcześniej niż zwykle opuściły karczmę i same poszły przez las do domu. Jednak urażeni młodzieńcy śledzili je i ruszyli za nimi. W trakcie ucieczki dziewczyny zostały dogonione i bestialsko zabite.
Jak powiadali starzy ludzie, na miejscu zbrodni długo znajdowały się groby trzech dziewczyn.