Zacząłem, jak zresztą często, od przejazdu obok gliwickiego lotniska. Miałem nadzieję zrobić zdjęcie nowemu Eurocopterowi LPR-u, który niedawno został dostarczony do Gliwic (jako ostatni z partii 23 zakupionych w 2008 roku maszyn). Niestety- akurat go nie było. Cóż, w zamian zrobiłem zdjęcie poprzednikowi- staremu, wysłużonemu (i zasłużonemu) Mi-2. Nadal pełni on dyżur.
Następnie trochę pedałowania przez Bojków i Knurów, by dotrzeć do dwóch niemieckich schronów w Nieborowicach. Z drogi są słabo widoczne- jak ktoś nie wie gdzie szukać, to może łatwo przegapić. Dojazd też do najłatwiejszych nie należy, a same umocnienia są w opłakanym stanie. Na zdjęciu widoczny jest bardziej wysunięty obiekt, w głębi zarośli jest jeszcze jeden.
Są to niemieckie umocnienia należące do tzw. Pozycji Górnośląskiej. Została ona zaplanowana przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej jako zabezpieczenie niemieckiej części Górnego Śląska, gdyż działania przeciwko Polsce planowano na innych kierunkach. Bunkry były specjalnie umieszczane w miejscach łatwo widocznych z polskiej strony granicy, gdyż ich głównym zadaniem było odstraszanie przeciwnika. Budowy pozycji jednak nie ukończono, a wzniesione schrony (26) nie zostały ukończone. Nigdy też nie uczestniczyły w walce. Ani siły polskie w 1939, ani Armia Czerwona w 1945 nie podjęły próby ich szturmu.
Po zrobieniu zdjęć wróciłem do Gliwic, robiąc małą pętlę przez Żernicę i Smolnicę. Zahaczając przy okazji o lotnisko. Tym razem udało się.
EC135 wykonywał właśnie loty nad lotniskiem, często przechodząc do zawisu, w sam raz by zrobić mu zdjęcie. Nowy Eurocopter ma podjąć dyżur za ok. tydzień.
To by było na tyle. Wycieczka krótka, ale jak na pierwszy wpis chyba wystarczy.