
Dotarcie na miejsce nie sprawiło żadnych problemów, a sama jazda po lesie jak zwykle należała do przyjemnych. Na miejscu można zobaczyć zbiorniki na wodę i niezbędne wyposażenie każdego lądowiska- wiatrowskaz.

Oczywiście oprócz tego jest też gruntowy pas do lądowania. To wszystko, można wracać.

Na zakończenie dodam, że dzisiejsza przejażdżka po lasach była dość obfita w spotkania z przedstawicielami miejscowej fauny. Wynik to pięciu rowerzystów, dwóch biegaczy, jedna łania, jedna sarna i bliżej niezidentyfikowana jaszczurka. Zdjęć brak, bo te ciekawsze okazy jakoś nie chciały pozować.