trl bikelog
Wtorek, 20 maja 2014
Celem dzisiejszego pedałowania było oczywiście tytułowe wzniesienie, znane bardziej jako Fiołkowa Góra. Dokładniej rzecz biorąc, tablica upamiętniająca jeden z epizodów września 1939 roku- obronę wzgórza podczas Bitwy Wyrskiej (zwanej też Bitwą pod Mikołowem). Obiekt niełatwy do znalezienia bez dokładnych wskazówek, pomimo że znajduje się w bezpośredniej bliskości drogi. Tym niemniej udało się, o czym świadczy poniższe zdjęcie.
Tablica, wnioskując z naniesionej daty, postawiona została w 2004 roku i obecnie jest trochę zaniedbana. Widnieje na niej inskrypcja następującej treści:
W hołdzie obrońcom ojczyzny. Żołnierzom Kompanii Obrony Narodowej "Mikołów" i ich dowódcy kpt. Tytusowi Wikarskiemu którzy bohatersko walczyli z niemieckim najeźdźcą we wrześniu 1939 roku na wzgórzu 341 Fiołkowa Góra.
Sobota, 10 maja 2014
Kolejne kilometry po lesie. Tym razem bez jakiegoś konkretnego celu, więc za ilustrację wpisu robi widoczek z urokliwą polaną.
Piątek, 9 maja 2014
Niedźwiedź był, jeleń był, to dzisiaj pora na dzika. Oczywiście chodzi o kolejny głaz, który znaleźć można w rudzkich lasach. Tym razem obiekt upamiętniający udane polowanie z 15.XI.1780r. Dzik miałby pewnie na ten temat zgoła odmienne zdanie.
Malunek na kamieniu nie bez powodu wygląda świeżo- został naniesiony w zeszłym roku.
Wtorek, 6 maja 2014
Powracając z moich rowerowych wycieczek często przejeżdżam obok gliwickiego lotniska. Nie inaczej było i dzisiaj, a stojące przed hangarem samoloty utwierdziły mnie w przekonaniu o dobrze wybranej trasie. Już z daleka spostrzegłem aeroklubowego "Antka", częstego gościa gliwickiego nieba.
Okazało się że to nie jedyna maszyna pozująca dzisiaj do zdjęć. Nieopodal stał samolot troszkę mniej znany, ale także ciekawy: PZL-101 Gawron. Oczywiście jego także nie omieszkałem sfotografować.
Środa, 30 kwietnia 2014
Przejażdżka do lasu i kolejne spotkanie z jeleniami. Potwierdzenia zdjęciowego oczywiście brak, w zamian- widoczek.
Wtorek, 29 kwietnia 2014
Rozpoczynając dzisiejszą przejażdżkę, zauważyłem charakterystyczną sylwetkę śmigłowca Sokół uwijającego się nad gliwickim lotniskiem. Po drodze mi było, więc po chwili mogłem obserwować wojskowych skoczków desantujących się ze wspomnianej maszyny. Udało mi się także zrobić zdjęcie Sokoła wracającego na lotnisko po "zgubieniu" wszystkich pasażerów.
Niemniej jednak przewidziany cel dzisiejszej wycieczki był zgoła inny: Nieborowice. Niemieckie schrony, o których już kiedyś wspominałem, to nie jedyne ślady drugiej wojny światowej w tej wsi. W lesie nieopodal znaleźć można pomnik- świadectwo ludzkiej tragedii.
Otóż w miejscu tym, w roku 1937 Niemcy zbudowali obóz przejściowy, który już od pierwszych dni września 1939 roku zaczął zapełniać się Polakami- żołnierzami, harcerzami, dawnymi powstańcami śląskimi... W nocy z 5 na 6 września tegoż roku odbyła się pierwsza zbiorowa egzekucja więźniów, niestety nie ostatnia. Stąd też napis na tablicy: "Pamięci pomordowanych przez hitlerowców w obozie przejściowym w Nieborowicach".
Jak widać pomnik jest w dobrym stanie. Z prostej przyczyny- w 2012 roku został poddany renowacji, a w zasadzie wzniesiony na nowo. Oryginalny obiekt, postawiony w 1980 roku dzięki staraniom jednostki Wojsk Korpusu Ochrony Pogranicza, był podobno zbyt zniszczony i nie nadawał się do remontu. W Cyfrowym Archiwum Tradycji Lokalnej znaleźć można zdjęcie ukazujące oryginalny wygląd pomnika, warto zerknąć.
Piątek, 25 kwietnia 2014
O tytułowym uroczysku już na tym blogu pisałem, niemniej jednak temat powraca. Z prostej przyczyny- w nieznacznej odległości od tablicy informacyjnej pojawił się głaz przedstawiony na poniższym zdjęciu. Zaciekawionych jakąż to historię skrywa ten skrawek lasu odsyłam do poprzedniego wpisu o tym miejscu.
Czwartek, 24 kwietnia 2014
Tytuł wpisu zdradza cel dzisiejszej wycieczki. Biały Dwór- niegdysiejszy folwark cysterski z końca XIII wieku. Niestety z dawnych zabudowań niewiele zostało- widoczne na zdjęciu ruiny, które niegdyś były gorzelnią. Po wojnie działał na tym obszarze PGR, którego rozpadające się zabudowania rozsiane są naokoło. Szkoda, bo miejsce urokliwe.
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Przez lasy do Starej Kuźni i z powrotem. Dodatkowa atrakcja- spotkanie ze stadem jeleni.
Czwartek, 3 kwietnia 2014
Kolejny raz rudzkie lasy. Tym razem miałem jednak z góry upatrzony cel pedałowania- kolejny z pamiątkowych kamieni. Jakiś czas temu na blogu gościł "Ostatni niedźwiedź", teraz tematycznie pokrewny "Ostatni jeleń".
Obiekt łatwy do znalezienia, gdyż znajduje się przy dukcie nazwanym "Koło kamienia". Widać że nie tak dawno odmalowany, chociaż naniesione informacje raczej skąpe.
Nie bez kozery- to tylko jeden z dwóch kamieni w tym miejscu. Troszkę dalej od drogi znajduje się kolejny, oryginalny, z niemieckojęzyczną inskrypcją.
Dowiedzieć się z niej można, że w tym miejscu, pierwszego dnia października 1892 roku, hrabia von Ratibor ustrzelił ostatniego jelenia.
Tylko w jakim sensie ten jeleń był ostatni? Takim jak wspomniany wcześniej pechowy niedźwiedź?